czwartek, 10 marca 2011

wieczorami...

" Co to oznacza jeśli bez Ciebie świat jest niekompletny? - pomyślała Bebe. - Jeśli dwa dni bez Ciebie to są dwa poranki bez Ciebie, dwa południa bez Ciebie i dwa wieczory bez Ciebie, dwa tysiące osiemset osiemdziesiąt minut bez Ciebie; co to oznacza, jeśli ktoś przez czas tak długi nie jest w stanie wykonać najprostszej czynności użytkowej ani odwrócić myśli od jednego wyłącznie tematu, czy to nie oznacza, że ten ktoś popadł w obsesję?"
M. Musierowicz, Brulion Bebe B.


Zna ten stan. Dobrze zna. Pamięta go z wtedy, pamięta go z teraz. Lubi go i nie lubi. Nie lubi pustych wieczorów. Nie lubi swojej własnej prywatnej przestrzeni bez Ciebie. Co z tego, że jej przestrzeń wieczorami w końcu jest wolna, przez nikogo nie zajmowana, spokój i cisza przez nikogo nie zakłócane.

"...dość mam już pustych dni i świąt, których nie było..." Kancelaria, Zabiorę Cię

Lubi wieczory zapełnione. Gdy nawet osobno ale obok. Lubi wieczory, które będą. To jej ulubione wieczory. Lubi je od dawna, przeczuwa je choć jeszcze ich nie zna. A może zna? Jest kobietą. Musi je znać. Ma je we krwi. Wie o nich wszystko i nic zarazem. Będą. Lubi je. Lubi wieczory. Te w jej głowie. Wtedy lubi też te obecne. Te lubi bardziej. Ale tamte najbardziej. Lubi wieczory. Lubi wieczory. Wie, że lubi wieczory.

3 komentarze:

  1. Lubię te wieczory gdy jest się razem nawet wtedy gdy obydwoje czujemy się zmęczeni tak jak dziś. Ale powrót do domu z Serca szalony. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, a co się stało się? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A w sumie nic, dużo śmiechu, przedrzeźniania się, jednym słowem totalna głupawka hehe...

    OdpowiedzUsuń