- dobrze, rzeczywiście masz rację...
- pięć minut to pięć, nie dziesięć, ani piętnaście, szanujmy to co mówimy by nam wierzono... potrzebujesz pół godziny? zacznij wcześniej lub powiedz prawdę...
- nic to nic, a jak coś to powiedz chociaż "coś" lub "później"
- proszę, śmiało - nie prowokuj, właściwie dlaczego nie pozwolić mu wyrazić własnych odczuć?
- głośne westchnienie niech będzie tylko w łóżku, a jeśli chcesz coś tym wyrazić to powiedz mu co, może się nie domyślić...
- jeśli w porządku to w porządku, a jeśli nie jest to powiedz co nie jest...
- dziękuję to piękne, magiczne słowo wyrażające wdzięczność, czy boisz się go tak bardzo jak "przepraszam"?
- jak chcesz - użyj tylko wtedy gdy jesteś gotowa akurat poświęcić swoje pragnienia dla jego pragnień...
piątek, 9 marca 2012
tym razem o kobietach
Co zrobić, żeby mężczyźni nie tak to rozumieli?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Haha ;D Ciężka walka z prawami natury ;D
OdpowiedzUsuńoj Marta :D
UsuńNo! W końcu, ktoś się tym zajął. Więcej chcemy:P
OdpowiedzUsuńchcecie więcej? zróbcie manifę facetów przeciwko feministkom, twój brzuch moje dziecko!
UsuńJa staram się pilnować, ale czasem ciężko to idzie, szczególnie przed okresem;)
OdpowiedzUsuńgrunt to świadomość :)
UsuńTa 5 minut to dla mnie najtrudniejsze. ;P
OdpowiedzUsuńi najłatwiejsze do pracowania nad tym :)
UsuńSzczęśliwie wszelkie uogólnienia są tyleż prawdziwe, co nieprawdziwe. Ale warto szukać odpowiedzi, co należy czynić, by się nie potwierdzały:)
OdpowiedzUsuńtak, to prawda, na szczęście to uogólnienie :)
UsuńNie wszystkie do mnie pasują, ale co niektóre się nawet zgadzają :) Szczególnie "JAK CHCESZ" :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście Michał mnie już trochę zna i już coraz częściej rozszyfrowuje te dwuznaczne słówka.
to dobrze, że się uczy rozumieć :)
UsuńNie pozostaje nic innego jak tylko walczyć. Chociaż nigdy nie rozumiałam tego "5 minut". Z pozostałych też nie wszystkie pasują, jednak to "5 minut" najbardziej mnie dziwi. I też denerwuje- np. gdy czekam na jakąś znajomą.
OdpowiedzUsuń