W pierwszy majowy dzień Książe i Księżniczka w doborowym towarzystwie wybrali się do Księstwa Głębokie na grill. Zjawiło się tam z nimi doborowe towarzystwo, jedni na chwilkę inni na dłużej, a najmłodsi byli najbardziej wytrwali. Była piłka, skakanka, szlachetne trunki, kiełbasa, kaszanka i ...porzeczkowy. Nie obyło się bez trójgarbnych wielbłądów i dwugłowych smoków, a takżę długich dystansów pieszo - rowerowo - biegających. Nie było słychać głosów niezadowolenia. A jak ktoś był tam gdzie padał deszcz - niech żałuje. Ale to już inna historia ;)
Jak to możliwe, że Wy - Para Książęca, nie zostaliście zaproszeni do Watykanu?
OdpowiedzUsuńa widzisz też się dziwię ;) my mieliśmy honorowe miejsca przed telewizorem, na bardzo wygodnej pufie ;)
OdpowiedzUsuńCóż... żałuję, że mnie nie było ale Krzyś zdał relacje i coś czuję, że niedługo razem znów wybierzemy się do tego królestwa. :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę... ale jak androbię to się pochwalę ;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... ja tylko na starszych skazana jestem :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. Szkoda tylko, że tak mało osób chce czytać...
OdpowiedzUsuńTeż byłem :) I w piłkę grałem z Wiktorią :P
OdpowiedzUsuń