poniedziałek, 24 września 2012

Odnowienie przysięgi małżeńskiej


W weekend Król i Królowa odwiedzili strony rodzinne. W niedzielę Królowa mówi do Króla: a może pójdziemy na mszę jednak tam? I chyba Królowa miała jakieś przeczucie. Bo tam jakoś tak inaczej, nowy proboszcz i okazało się, że zapowiedziane było odnowienie przysięgi małżeńskiej dla małżeństw. Było to związane z pielgrzymką małżeństw i rodzin na Jasną Górę. Nie było aż tak uroczyście z wychodzeniem na środek, odbyło się w ławkach i na zasadzie odpowiedzi na trzy pytania, podobne jak na ślubie, trzymaliśmy się za ręce, patrzyliśmy sobie w oczy. Niezaplanowane, ale miłe.
Choć minął dopiero rok od ślubu Króla i Królowej, to już bardzo dużo wspólnych sekund. Takie odnowienie w każdym momencie jest piękne. Za równo po roku, pięciu, dwudziestu i pięćdziesięciu, a w kościele taka właśnie różnorodność była.

15 komentarzy:

  1. :-) No to pięknie :)
    A moi rodzice w miniony weekend obchodzili właśnie 30-stą rocznicę ślubu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szaleństwo. Do kolejnych odnowień :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezaplanowane, ale miłe - może szczególnie miłe, że niezaplanowane?

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno miałam okazję być świadkiem odnawiania przysięgi małżeńskiej - wyłam jakbym sama ślub brała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie uroczyste byłoby vardzo fajne, może za kilka lat na jakąś okrągłą sobie zrobimy indywidualne :) :)

      Usuń
    2. Taki mały drugi ślub :)

      Usuń