piątek, 3 sierpnia 2012

Widziałam Snape'a!

Marzenie spełnione! Idę sobie najspokojniej w świecie po schodach w górę aż tu nagle... Postać o bladej twarzy, w rozwianym czarnym płaszczu i jedno się tylko nie zgadza - brak włosów kruczoczarnych do ramion.  A już prawie poczułam się jak w Hogwarcie, wszak budynek całkiem podobny - no może za wyjątkiem schodów, które się nie ruszają i obrazów, które nie zostają opuszczone. Był to oczywiście niestety tylko adwokat, nie żaden tam nauczyciel eliksirów, ale co wyobraźnia to wyobraźnia :)  A Snape to moja ulubiona postać z książek i filmów o Harrym Poterze, także spotkanie go byłoby nie lada gratką.

13 komentarzy:

  1. Może KRÓL w rocznicę spełni Twoje marzenia ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, może KRÓL to przeczyta i się postara :)

      Usuń
  2. Co to dzisiaj jakiś dzień na adwokata? - moja żona też poprawiała sobie nim ciśnienie (a nawet po zażyciu już pewnej dawki miała tylko 113/70).

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja w ostatniej części straciłam grunt pod nogami - niby go nie lubię, a jednak... ech...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj ta wyobraźnia:)
    Ja skupiłam się na oglądaniu filmów, jakoś do książek o Harrym nie ciągnęło mnie, a i tak nie obejrzałam wszystkich części, może kiedyś nadrobię i obejrzę i przeczytam wszystkie hehe kto wie:D

    OdpowiedzUsuń