czwartek, 5 stycznia 2012

szczęście Królowej

Być może dlatego, że ma dużo czasu, być może też dlatego, że po prostu ma szczęście Królowa wygrywa. W radiu płyty, a poza bilety do kina i nawet teatru. Teraz kiedy płaci się w teatrze normalną cenę jest to duży zysk. A czasem może się okazać, że przypadkowe przedstawienie może być bardzo ciekawe. Np. Walizka, sztuka o poszukiwaniu sensu życia i własnej tożsamości np. do takich należy. Ponadto bardzo ciekawe motywy z walizkami i napisami na nich, garniturem w paski, śpiewem i manierą w mówieniu. Król i Królowa zadowoleni.

Królowa chodzi, zapuszcza się w nowe, nieznane strony i poznaje coraz bardziej swoje nowe miasto. Wszędzie jest blisko. Jakie to przyjemne odkrycie...

10 komentarzy:

  1. Znowu coś wygraliście? Może jakiś przepis na... Szczęście? pozdrawiaMY

    OdpowiedzUsuń
  2. Upsss poomyłka, miało być "pozdrawiaMy'

    OdpowiedzUsuń
  3. Paweł się smieje, że skoro wygrywam drobiazgi to w Totka muszę zagrać jak będzie 2 mln a nie 10 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe może faktycznie spróbuj droga Amelio jak Ci mówi mąż. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To bardzo fajne uczucie, gdy wszędzie blisko. Pamiętam w 1980 roku wzięli mnie do wojska do Koszalina, gdzie również odbywałem praktyki oficerskie - nie byłem więc skoszarowany, choć mieszkałem na terenie tamtejsze WSO i mogłem się swobodnie poruszać po całym mieście. Co tydzień biegałem na spotkania Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność", które odbywały się na przeciwległym krańcu miasta (dosłownie przeciwległym). A mimo to było to tak blisko, że nie korzystałem z autobusu, lecz biegałem pieszo. To naprawdę fantastyczne uczucie, gdy wszędzie jest blisko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszka - chyba tak zrobię :)

    Leszku - to taki lepsiejszy żołnierz z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko pozazdrościć farta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To były ciekawe czasy - na koniec pobytu zwerbowałem oficera zawodowego i we dwóch przygotowaliśmy cały numer "Solidarności Koszalińskiej" (pisemka MKZ-etu) poświęcony stykowi wojsko-cywile (na rok przed stanem wojennym)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze korci mnie żeby wyciągnąć Michała do teatru, ale nie zawsze wiadomo na co. Fajny spektakl z Kubą Wojewódzkim puszczali albo nadal puszczają w Pałacu Kultury, była na tym moja siostra i mówiła, że ciekawy. Mieliśmy iść, ale rzeczywiście bilety niestety nie tanie. Chociaż może się jeszcze wybierzemy.
    Sama w teatrze byłam kiedyś w liceum chyba :)
    Nie jestem zbyt kulturalna dziewczyna:D

    OdpowiedzUsuń
  10. w Warszawie jest fajny zwyczaj w teatrach - wejściówki - tańsze bilety niedługo przed spektaklem, pół godziny albo 15 minut, warto się zorientować, warto też wybrać dobrą sztukę, żeby polubić teatr ;) widziałam gdzieś w repertuarze kolację dla głupca, polecam też Upiora w operze jeśli jeszcze grają ;) p.s. co do cen, uważam, że warto czasem wydać, można oszczędzić na czymś innym ;)

    OdpowiedzUsuń