Jakiś czas temu Król z pomocą Hufca wojsk sprzymierzonych został zgłoszony do odznaczenia, jednego z wielu, jakie nadaje mieszkańcom kraju między Odrą a Bugiem miłościwie nam wszystkim panujący Bronisław Komorowski. Od wypełnienia dokumentów dni stały się krótsze, chłodniejsze, a Król i Królowa, pochłonięci codziennymi sprawami zapomnieli o całej sprawie. Aż nagle w czwartek 1 dnia grudnia, gdy Król jak codziennie pochłonięty był zapewnianiem środków pieniężnych herbacianemu królestwu, a Królowa przygotowywała się na przyjęcie koronowanych głów królestwa kawowego nadbiegł herold i oznajmił, co następuje: "Paweł, własnie się dowiedzieliśmy, Prezydent odznacza cię brązowym krzyżem zasługi. Ceremonia wręczenia odznaczeń w sobotę, na zjeździe ZHP. Jedziesz? Musimy szybko dać odpowiedź". Po krótkiej naradzie, Król z żalem poprosił Królową o odwołanie wizyty gości z północy. Następnie, w wyznaczonym czasie razem z Królową zjawił się w Warszawie, gdzie ubrany w swój mundur stanął w szeregu z innymi odznaczonymi (a przy okazji spotkał dawnych znajomych, z których każdego w przenośni, a jednego dosłownie nazywa bratem). Po ceremonii zjazd toczył się dalej, delegaci obradowali, a Król i Królowa spotkali się z rodziną, (a także z panią Karową), by w niedzielę wrócić do zamku.
No proszę - gratulacje!
OdpowiedzUsuńSmutne w tym wszystkim jest to, że nawet głupiego "dzięki" nie usłyszałem...
OdpowiedzUsuńP.
Hmm Stolica, niezła wyprawa. Dzięki P., że możemy znać tak dostojnego Kolegę.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia hey!!
Królewska para z kawowego to zrozumiała i Królowi i Królowej pogratulowała. ;) Buziole dla Was! :*
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuń