Być może dlatego, że ma dużo czasu, być może też dlatego, że po prostu ma szczęście Królowa wygrywa. W radiu płyty, a poza bilety do kina i nawet teatru. Teraz kiedy płaci się w teatrze normalną cenę jest to duży zysk. A czasem może się okazać, że przypadkowe przedstawienie może być bardzo ciekawe. Np. Walizka, sztuka o poszukiwaniu sensu życia i własnej tożsamości np. do takich należy. Ponadto bardzo ciekawe motywy z walizkami i napisami na nich, garniturem w paski, śpiewem i manierą w mówieniu. Król i Królowa zadowoleni.
Królowa chodzi, zapuszcza się w nowe, nieznane strony i poznaje coraz bardziej swoje nowe miasto. Wszędzie jest blisko. Jakie to przyjemne odkrycie...
Znowu coś wygraliście? Może jakiś przepis na... Szczęście? pozdrawiaMY
OdpowiedzUsuńUpsss poomyłka, miało być "pozdrawiaMy'
OdpowiedzUsuńPaweł się smieje, że skoro wygrywam drobiazgi to w Totka muszę zagrać jak będzie 2 mln a nie 10 ;)
OdpowiedzUsuńHehe może faktycznie spróbuj droga Amelio jak Ci mówi mąż. ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajne uczucie, gdy wszędzie blisko. Pamiętam w 1980 roku wzięli mnie do wojska do Koszalina, gdzie również odbywałem praktyki oficerskie - nie byłem więc skoszarowany, choć mieszkałem na terenie tamtejsze WSO i mogłem się swobodnie poruszać po całym mieście. Co tydzień biegałem na spotkania Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność", które odbywały się na przeciwległym krańcu miasta (dosłownie przeciwległym). A mimo to było to tak blisko, że nie korzystałem z autobusu, lecz biegałem pieszo. To naprawdę fantastyczne uczucie, gdy wszędzie jest blisko:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka - chyba tak zrobię :)
OdpowiedzUsuńLeszku - to taki lepsiejszy żołnierz z Ciebie :)
Tylko pozazdrościć farta :)
OdpowiedzUsuńTo były ciekawe czasy - na koniec pobytu zwerbowałem oficera zawodowego i we dwóch przygotowaliśmy cały numer "Solidarności Koszalińskiej" (pisemka MKZ-etu) poświęcony stykowi wojsko-cywile (na rok przed stanem wojennym)
OdpowiedzUsuńZawsze korci mnie żeby wyciągnąć Michała do teatru, ale nie zawsze wiadomo na co. Fajny spektakl z Kubą Wojewódzkim puszczali albo nadal puszczają w Pałacu Kultury, była na tym moja siostra i mówiła, że ciekawy. Mieliśmy iść, ale rzeczywiście bilety niestety nie tanie. Chociaż może się jeszcze wybierzemy.
OdpowiedzUsuńSama w teatrze byłam kiedyś w liceum chyba :)
Nie jestem zbyt kulturalna dziewczyna:D
w Warszawie jest fajny zwyczaj w teatrach - wejściówki - tańsze bilety niedługo przed spektaklem, pół godziny albo 15 minut, warto się zorientować, warto też wybrać dobrą sztukę, żeby polubić teatr ;) widziałam gdzieś w repertuarze kolację dla głupca, polecam też Upiora w operze jeśli jeszcze grają ;) p.s. co do cen, uważam, że warto czasem wydać, można oszczędzić na czymś innym ;)
OdpowiedzUsuń