Dużo lepszy niż sylwester z jedynką, dwójką, polsatem. Świetni, przyjaźni, zabawni ludzie z fantastycznymi pomysłami. Dobra organizacja i podpisane kubki. Fantastyczne jedzenie. Ładne dekoracje. Odliczanie do północy i zabawa do samego rana. Podsumowania, refleksje, rozmowy. Tańce, układy, integracja, akceptacja, śmiech, żarty. Nowi i starzy znajomi. I nadzieja na więcej. Gdzie to wszystko? Na Sylwestrze z siódemką czyli poznańskim hufcem ZHP. Kiedy? 4/5 stycznia 2013r. Niemożliwe? a jednak! I ja tam byłam sok i herbatę piłam i świetnie się bawiłam.
O, bezalkoholowy? ;)
OdpowiedzUsuńtak, i jak ja to powiedziałam: zaproś harcerzy, a będą się świetnie bawić, ni upiją się i jeszcze posprzątają ;)
OdpowiedzUsuńSuuuuper!!! :)
UsuńNic, tylko znaleźć męża harcerza :D
polecam :)
UsuńOoo, oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńPierwsze przyrzeczenie harcerskie, jakie w życiu odbierałem, było w noc sylwestrową (kiedyś ferie zimowe były na święta). Atmosfera była taka, że chłopakowi, który je składał, 17-latkowi, łzy zakręciły się w oczach.
OdpowiedzUsuńSam zresztą również składałem w noc sylwestrową - na Łysicy.
pięknie!
UsuńMożna, można. I taniej, i czyściej, i zdrowiej:-) A zabawa i brak snu ten sam.
OdpowiedzUsuń