Marzenie spełnione! Idę sobie najspokojniej w świecie po schodach w górę aż tu nagle... Postać o bladej twarzy, w rozwianym czarnym płaszczu i jedno się tylko nie zgadza - brak włosów kruczoczarnych do ramion. A już prawie poczułam się jak w Hogwarcie, wszak budynek całkiem podobny - no może za wyjątkiem schodów, które się nie ruszają i obrazów, które nie zostają opuszczone. Był to oczywiście niestety tylko adwokat, nie żaden tam nauczyciel eliksirów, ale co wyobraźnia to wyobraźnia :) A Snape to moja ulubiona postać z książek i filmów o Harrym Poterze, także spotkanie go byłoby nie lada gratką.
To był On!
OdpowiedzUsuńniestety nie :(
UsuńMoże KRÓL w rocznicę spełni Twoje marzenia ;-)))))
OdpowiedzUsuńhehe, może KRÓL to przeczyta i się postara :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńCo to dzisiaj jakiś dzień na adwokata? - moja żona też poprawiała sobie nim ciśnienie (a nawet po zażyciu już pewnej dawki miała tylko 113/70).
OdpowiedzUsuńmożliwe :)
UsuńNigdy nic nie wiadomo. ;)
OdpowiedzUsuńczasem jednak coś ;)
UsuńA ja w ostatniej części straciłam grunt pod nogami - niby go nie lubię, a jednak... ech...
OdpowiedzUsuńwyobraźnia płata figle :)
UsuńOjj ta wyobraźnia:)
OdpowiedzUsuńJa skupiłam się na oglądaniu filmów, jakoś do książek o Harrym nie ciągnęło mnie, a i tak nie obejrzałam wszystkich części, może kiedyś nadrobię i obejrzę i przeczytam wszystkie hehe kto wie:D
polecam :)
Usuń