środa, 28 września 2011

śniadanie u Tiffaniego na ścianie...

Jest widok na to, że kuchnia niebawem będzie prawdziwie funkcjonalna. Prawie już powstała zasadnicza ściana, na której będzie większość sprzętu i szafek. A tytuł postu? Tajemnica do odkrycia na miejscu :) 
Bezrobotna Królowa ma pracę na pełen etat, szukanie pracy. Lecz nie zamienia się w kurę domową, wszak umiejscowienie Herbacianego Królestwa pozwala na uczestniczenie w wielu rozrywkach naukowych i kulturalnych. A Hilgers był, a jakże! A jak mówił! a jak blisko Królowa miała!
Pracujący Król ma jeszcze siłę i chęci spełniać obowiązki domowe. Wspaniale. Pochwała publiczna ;) 
Herbatki wieczornej czas zacząć...

środa, 21 września 2011

na żywo

KP - Król Paweł
KA - Królowa Agata
D - dziennikarz

Oto obiecana relacja na żywo:

D: Dzień dobry Wasza Wysokość!
KP: Dzień dobry!
KA: Dzień dobry!
D: Jak się żyje Waszej wysokości?
KP: Wyśmienicie, Królowa wspaniale gotuje, parzy świetną herbatę i... ;)
KA: <śmiech> cudownie! Król wszystko potrafi, z dnia na dzień jest coraz milszy, czulszy, kochańszy...
D: Jak Wam leci czas?
KP i KA: szybko!
D: co dalej?
KP: powoli do przodu, może jakieś książęta, księżniczki...
KA: jeszcze trochę stabilizacji, a potem... zobaczymy... :)
D: poznajecie nowe miasto?
KP: tak
KA: lepiej już się poruszam niż kontrolerzy biletów.
D: tak?
KA: a to już inna historia.
D: Wobec tego dziękuję za rozmowę i do zobaczenia wkrótce.
KP: DziękujeMY.

sobota, 17 września 2011

filmowo

W Herbacianym Królestwie w kinach premiera nowego filmu "Agata i Paweł", a w nim piękne zdjęcia.  Oglądamy, podziwiamy i nie możemy się napatrzeć. Czujemy się jak gwiazdy filmowe. Zdjęcie na płótno zgodnie wybrane, wisieć będzie nad łóżkiem. Mamy już podobno internet w naszym kablu, zatem następna relacja z Herbacianego Królestwa na żywo.

niedziela, 4 września 2011

plac budowy...

w mieszkaniu i w Poznaniu... Jeszcze dobrze nie poznałam drogi z dworca do domu, a tu już przede mną wyzwanie, ponoć zaczyna się remont... i jak ja trafię...? Mój mąż jest bohaterem w naszym domu. Kluczowe meble stoją - kabina prysznicowa, łóżko, szafy i stół z prawdziwego zdarzenia z motylkami ;) Praca wre, postęp niemal geometryczny, czas ucieka w zastraszającym tempie. W weekend Król i Królowa wybrali się popstrykać fotki i zrealizować w końcu sesje ślubną. Udało się niesamowicie, szarganie sukni w polu kukurydzy i na plaży było wyzwaniem, a czas minął bardzo miło, fotograf się poświęcał po kolana w wodzie a Król i Królowa mieli superwycieczkę. Życie kwitnie!