sobota, 25 czerwca 2011

37 wsuwek...

Książe i Księżniczka wybrali się na bal inauguracyjny Królestwa tulipanowo- winnego. Bal z najwyższej półki z wielką klasą, bardzo udany, dopracowany co do najdrobniejszych szczegółów. Król i Królowa - piękni, szczęśliwi, zakochani, gotowi na tworzenie swojego Królestwa od podstaw. Książe i Księżniczka przejęci, z zapałem dyskutowali jak to będzie w ich przypadku. Próba generalna (rzec by można), tańce do białego rana, których nie popsuł nawet ból nóg. Pełen fason, radość, zabawa, szał. Doborowe towarzystwo, powiększona rodzina, spotkania, romowy. Wypróbowane fryzury, paznokcie, układy taneczne. Ostatnie podpatrzone pomysły, ostatnie oczepiny z tej strony. Już tak blisko... Teraz MY :)

czwartek, 16 czerwca 2011

zapach ciasta...

Rozniósł się po domu, rozpanoszył. Podrażnił nosy i wyobraźnię. Jakby to było... Jak to będzie...? Jak prawdziwa strażniczka ogniska domowego będzie piec bo lubi! Bo zapach ciasta tworzy taki niepowtarzalny klimat. Przygotowuje i wkłada w nie całe serce. Bo wie, że lubią je jej najbliżsi. Zastanawia się czasem, jaką by tu zrobić niespodziankę. O tak to jest dobry pomysł! Zapach ciasta...

piątek, 10 czerwca 2011

W motyla...

Czekała na to długi czas. Do tej roli, do tego dnia przygotowywała się długo. Zdobywała potrzebną wiedzę i umiejętności. To nie dzieje się tak nagle, z dnia na dzień. A jednak w końcu się to zauważa. Więcej uwagi dla drobnostek, szczegółów, po prostu dla siebie. Życzliwe uwagi ze strony otoczenia, bliskich. Życzliwe spostrzeżenia, porady. Nabiera znaczenia to co do tej pory go nie miało. Jeszcze jedno spojrzenie za siebie, a tam lustro... co widać? To już prawie kobieta. Jeszcze czegoś brak, ale już tak niewiele...

sobota, 4 czerwca 2011

donos

Z serii - pewnego dnia w Herbacianym Królestwie...

Książe i Księżniczka wybrali się... Daleko, daleko na koncert. Trzeba było nawet zrobić kanapki i herbatę w termosie (królewską oczywiście...) Koncertów było dwa, przy czym pierwszy lepszy od drugiego. Okazało się, że w bardzo miłym towarzystwie znalazły się taksie osoby jak porywacz, który okazał się bratem i wszyscy znali teksty na pamięć mimo, że nie chcieli się przyznać. I nic nikomu nie przeszkadzało, że każdy słucha innej stacji radiowej. Wyprawę do dalekiego kraju należy uznać za udaną.